Groźba inflacji w Polsce nadal kładzie się cieniem na lokalnej gospodarce, drenując portfele konsumentów. Ale zagrożeni są również inwestorzy. Trzymanie gotówki na kontach, albo inwestowanie w niskooprocentowane instrumenty, takie jak obligacje skarbowe, sprawia że środki po prostu tracą na wartości.
Nietrudno więc się dziwić, że inwestorzy detaliczni rozglądają się gorączkowo za takimi narzędziami, które pomogą przynajmniej dorównać wysokiej i jedynie lekko ustępującej stopie inflacji. Na czoło wysuwają się tu spółki technologiczne. Od dawna uważa się je za instrument przynoszący potencjalnie wysokie wzrosty. Zastanowimy się tutaj, czy obecnie spółki technologiczne mogą być dobrym narzędziem hedgingowym, które pozwoli zwalczyć niekorzystne skutki inflacji.
Aktualna inflacja w Polsce. Dane w procentach r/r. Źródło: TVN24 za Polską Agencją Prasową.
Akcje spółek technologicznych w perspektywie ubiegłego i bieżącego roku
2022 rok z pewnością nie był najbardziej udany dla inwestorów. Szczególnie dużo straciły spółki technologiczne, z indeksem Nasdaq 100 spadającym aż o 32,44%. Choć inne indeksy wypadały nieco lepiej, nawet konserwatywne wskaźniki takie jak S&P 500, w którym zawiera się 500 największych amerykańskich spółek giełdowych, znajdowały się pod kreską.
Skumulowane wyniki kwartalne i roczne największych indeksów w USA. Źródło: Nasdaq.com.
Jak twierdzą analitycy Nasdaq, największy wpływ na spadki cen akcji spółek technologicznych miały wydarzenia geopolityczne oraz w makroekonomiczne w światowej gospodarce. Wśród czynników wymienia się nierozwiązane wciąż problemy po pandemii Covid, wojnę na Ukrainie, a także bardzo wysoką inflację, która ograniczyła wydatki. Do tego wystąpił wzrost stóp procentowych, który ograniczył możliwości kredytobiorców.
Rezultatem tego był najgorszy rok na giełdzie amerykańskiej, od czasów kryzysu giełdowego wywołanego upadkiem banków w 2008 roku. Sytuacja wydaje się jednak zmieniać bardzo dynamicznie i już teraz można prognozować, że bieżący rok będzie znacznie lepszy dla inwestorów giełdowych.
Taką właśnie opinię wyraża Maxim Manturov, Dyrektor Doradztwa Inwestycyjnego we Freedom Finance Europe. Według Manturova “Istnieje kilka innych czynników, które mogą zapewnić znaczące wsparcie dla tak wielu ryzykownych instrumentów na rynku, w tym dla akcji spółek technologicznych. Jednym z tych czynników są działania podejmowane przez Rezerwę Federalną (Fed), mające na celu zwiększenie płynności rynkowej i utrzymanie stabilności systemu finansowego. Bilans Fed zwiększył się o 400 miliardów dolarów po ostatnich upadkach banków, zapewniając dodatkową płynność dla rynku i pomagając w zmniejszeniu obaw o stabilność systemu finansowego. Co więcej, istnieje obecnie znacząca zmiana na rynku swapów (określających pogląd Fed na stopy procentowe), która tworzy podstawy pod potencjalne cięcia stóp procentowych w tym roku, osiągając szczyt w maju 2023 roku, jako odpowiedź na napięcia w sytuacji banków wywołane ostatnimi upadkami kilku banków regionalnych. Zapewniło to także znaczące wsparcie dla wielu ryzykownych instrumentów na rynku, w tym dla akcji spółek technologicznych. Oprócz tego, oprocentowanie obligacji dziesięcioletnich obecnie mocno spada, sięgając minimów z tego roku, co ogólnie zapewnia większe wsparcie dla bardziej ryzykownych instrumentów. (Podczas gdy oprocentowanie amerykańskich obligacji skarbowych spada, inwestorzy coraz bardziej interesują się ryzykownymi instrumentami, takimi jak spółki wzrostu i technologiczne, poszukując większych zwrotów). Łącznie, te czynniki tworzą korzystne środowisko dla wielu ryzykownych instrumentów.”
Inwestowanie na giełdzie właśnie teraz w spółki technologiczne może więc okazać się atrakcyjnym wyborem, szczególnie jeśli porównamy potencjalne stopy wzrostu z podobnymi instrumentami. Wspomniane przez Manturova obligacje zapewniają wyraźnie niższy zwrot niż obecna stopa inflacji w Polsce. I tak na przykład polskie obligacje skarbowe 3-miesięczne OTS, to zaledwie 3% zwrotu rocznie i nawet przy 10-letnich obligacjach zwrot rośnie zaledwie do 7,25%.
Jeżeli dodamy do tego perspektywę spadających stóp procentowych, może okazać się, że giełda znów okaże się niezwykle atrakcyjna. Szczególnie dobrze wypadają tutaj indeksy spółek technologicznych, takie jak Nasdaq. Spadki z ubiegłego roku mogą prowadzić do uruchomienia lawiny zleceń od inwestorów detalicznych i instytucjonalnych, prowadząc nie tylko do odrobienia strat, ale nawet do osiągnięcia zysków ponad spadki z ubiegłego roku.
A sytuacja nowoczesnych amerykańskich spółek z branży wysokich technologii wcale nie jest tak zła, jak mogłaby sugerować wycena ich akcji. Przeciwnie – giganci tego sektora radzą sobie znakomicie. Wyniki opublikowane w raporcie rocznym Alphabet, spółki będącej właścicielem wyszukiwarki Google i usług takich jak Gmail, Google Maps czy Android prezentują się znakomicie i nie wskazują na spadki. Przychody za rok 2022 w porównaniu z rokiem wcześniejszym wzrosły o 10%, a w stałej walucie (z uwzględnieniem różnic kursowych) aż o 14%, dzięki mocnemu dolarowi. Natomiast zysk operacyjny wyniósł 26%, co jest nieco mniej niż w roku 2021, ale nadal stanowi znakomity wynik, przeczący pesymistycznym prognozom o trudnej sytuacji na rynkach.
Równie dobre wyniki odniosły spółki Adobe, Microsoft czy Apple i żadna z nich nie odnotowała strat w 2022 roku. Inwestycja w akcje spółek technologicznym ma więc solidne podstawy bazowe i z punktu widzenia analizy technicznej oraz przeglądu raportów kwartalnych może prowadzić do optymistycznych wniosków. Jak więc przewiduje wielu czołowych analityków, 2023 rok może być powrotem do wzrostów, co sugeruje obecny współczynnik wzrostów na Nasdaq, wynoszący 15,82% od początku roku. Jeżeli tempo odrabiania strat utrzyma się i nie wystąpią jakieś niekorzystne dla rynku zdarzenia makroekonomiczne, ta wartość może jeszcze wzrosnąć.