Na rynku dalej rozlewa się problem słabości niektórych banków. W USA póki co problem dotyczy mniejszych banków, szybko zostały wprowadzone rozwiązania typu „resolution” i w efekcie w zeszłym tygodniu już nastąpiło odbicie. Szczególnie zyskały spółki technologiczne – NASDAQ poszedł do góry o 4,4%, z kolei S&P500 o 1,4%. W Europie już było gorzej, bo DAX i CAC40 straciły po ponad 4%. Jest to pokłosie przede wszystkim problemów Credit Suisse i domniemania, że problem może dotyczyć innych europejskich banków, a sektor ten w strefie euro ma dużo słabych punktów w postaci banków zagrożonych upadkiem. Do tego jeszcze EBC podniósł stopy o 50 pb., dając sobie więcej czasu na analizę obecnej sytuacji, zanim ewentualnie zejdzie ze ścieżki podwyżek stóp.
Na GPW sektor bankowy jest silnie reprezentowany. Chociaż polskie banki są raczej w dobrej sytuacji to jednak kryzys sektora bankowego, obok sugestii KNF-u o wstrzymaniu dywidend z PKO i Santandera do czasu publikacji wyroku TSUE, stały się przyczynkiem do dużej przeceny polskich banków. PKO spadło o 11%, ale nie był to wyjątek – wiele banków notowało straty rzędu ok. 10%. W obawie przed recesją taniały też spółki surowcowe, na czele z JSW (dodatkowo problemem był pożar w kopalni Knurów-Szczygłowice) oraz PKN. Kapitał płynął do Kęt (+8,3%). Poza tym w spółkach z WIG20 niewielkie wzrosty notowały tylko CCC i CD Projekt. Mocne było też Dino, które mimo bliskości ATH, spadło tylko o 0,75%. Cały indeks WIG20 spadł aż o 6,8%, a mWIG40 o 3,4%. Lepiej zachowywały się małe spółki, ale i tu mieliśmy spadek o 2,4%. Wszystko to przełożyło się na deteriorację WIG-u o 5,5%.
W tym tygodniu i tak najważniejsze będą dalsze informacje płynące z sektora bankowego – jak instytucje w USA i strefie euro radzą sobie z ratowaniem upadłych podmiotów i jak chronią przed rozlaniem się kryzysu na resztę sektora. Póki co ruchy szwajcarskie (przejęcie CS przez UBS i wsparcie płynnościowe SNB dla powstałego banku nie uspokoiły inwestorów). Obok tego mamy dane makro, jednak nie będą to i tak w większości dane najwyższego kalibru. Na pewno warto zwrócić uwagę na indeks ZEW z Niemiec, dynamiki zamówień na dobra trwałe z USA, wypowiedzi szefa Fed oraz publikowane w końcówce tygodnia wstępne indeksy PMI dla usług i przemysłu z Francji, Niemiec, strefy euro oraz z USA. Z Polski natomiast, obok już zaprezentowanych danych o produkcji przemysłowej i wynagrodzeniach, ważna będzie jeszcze dynamika sprzedaży detalicznej i produkcji budowlano-montażowej.