Po pierwszej połowie 2021 roku, która zakończyła się dynamiczną zwyżką eurodolara, trzeci kwartał br. przyniósł uspokojenie kursu EUR/USD i przejście notowań w trend boczny (fluktuacja wokół poziomu 1,19).
Pozytywne niespodzianki w danych makroekonomicznych były źródłem poprawy nastrojów a tym samym głównym argumentem za wzrostem eurodolara stopniowo wyczerpywały się. Apetytu na ryzyko nie poprawiał także – jak poprzednich miesiącach – brak kolejnych pakietów fiskalnych w USA.
Co więcej rynek zdyskontował najbardziej prawdopodobne scenariusze polityki pieniężnej w USA (rozpoczęcie taperingu w listopadzie i – jak sugeruje wykres dot-plot Fed - pierwszą podwyżkę stóp procentowych na przełomie 2022/2023), strefie euro i rozwoju kolejnych fal pandemii, co dodatkowo ograniczało zmienność EUR/USD.
Mimo, iż nadal wiele w życiu gospodarczym zależy od pandemii,
to zakładamy, iż jesienna fala zachorowań nie będzie prowadziła do znanych z poprzednich miesięcy dotkliwych restrykcji – w szczególności w Unii Europejskiej (lepiej „wyszczepionej” przeciwko COVID-19 w porównaniu do USA).
Światowa koniunktura powinna pozostawać dobra, choć już bez tak spektakularnego tempa poprawy jakie miało miejsce przed rokiem. Niezmiennie uważamy, iż najistotniejszym argumentem za zwyżką eurodolara w średnim terminie pozostanie wzrost apetytu na ryzyko, który historycznie oznaczał mocniejsze euro względem dolara.
Większych emocji nie powinny wzbudzać perspektywy polityki monetarnej Fed i Europejskiego Banku Centralnego
Droga do podwyżek stóp procentowych w USA i EMU jest bowiem dość odległa i jak podkreślaliśmy wcześniej rynkowo zdyskontowana (także w przypadku taperingu w Stanach Zjednoczonych).
Jakiekolwiek modyfikacje rynkowych scenariuszy w tym względzie nie powinny być agresywne, stąd nie będą prowadzić do znaczących odchyleń w notowaniach. Podtrzymujemy zatem nasze oczekiwania łagodnego wzrostu kursu EUR/USD w 2021 roku w okolice poziomu 1,20 z relatywnie niewielką zmiennością na przestrzeni najbliższych miesięcy
Presja na wzrost rentowności obligacji bazowych silniejsza w przypadku Treasuries aniżeli 10-latki niemieckiej
Bazowe rynki długu cechowały się nieco większą zmiennością notowań w ostatnich miesiącach. Zarówno Bund jak i amerykańska 10-latka częściowo zanegowały wcześniejsze wzrosty dochodowości zainicjowane poprawą sentymentu inwestycyjnego wynikającą z dostępności szczepień przeciwko COVID-19, czy pozytywnych niespodzianek w globalnych danych makro.
Rentowności wspomnianych papierów jednak zamiast - zgodnie z trendem i wakacyjnym wzrostem apetytu na ryzyko - dotrzeć odpowiednio do barier 0% i 2% powróciły na niższe poziomy jako konsekwencja nie zmaterializowania się trendów reflacyjnych (braku podwyżek stóp procentowych z uwagi na rosnącą inflację i silne odbicie gospodarki) w rozwiniętych gospodarkach.
Nasze oczekiwania co do kierunku zmian rentowności obligacji bazowych zakładają ich stopniowy wzrost
Nadrzędnym argumentem – w przypadku amerykańskich Treasuries - pozostaje skracająca się perspektywa początku normalizacji polityki pieniężnej. Listopad tego roku ma być miesiącem ogłoszenia ograniczania zakupów aktywów (w tym obligacji). Istotnie wzrosły także szanse na podwyżkę stóp procentowych w 2022 roku.
Czynnikiem mogącymi skutkować wzrostem dochodowości Treasuries będą ponadto podwyższone na tle historycznym podaże Treasuries. Tym bardziej, iż poduszka płynnościowa amerykańskiego Departamentu Skarbu uległa znaczącemu zmniejszeniu w tym roku. W rezultacie większy potencjał do wzrostu dochodowości widzimy po stronie amerykańskich aniżeli niemieckich obligacji.
Dochodowość Bunda również powinna rosnąć w najbliższych miesiącach, choć bardziej łagodnie aniżeli 10-latki USA
W przypadku długu niemieckiego argumentem za spadkiem cen obligacji będzie stopniowa poprawa sentymentu inwestycyjnego, która powinna skutkować ograniczaniem pozycji inwestorów w tzw. bezpieczne aktywa i ukierunkowaniem kapitału w stronę wyższych stóp zwrotu (yield searching).
Perspektywa istotnych modyfikacji polityki pieniężnej w strefie euro jest natomiast odległa. Wynik wrześniowych wyborów parlamentarnych w Niemczech nie wpłynął na wycenę Bunda. Proces formowania rządzącej koalicji jest bowiem czasochłonny, stąd ewentualna reakcja na to wydarzenie będzie opóźniona i uzależniona od przyjętego programu gospodarczego.