Dziś pary z dolarem amerykańskim będą narażone na silne wahania. Wszystko przez publikację raportu z rynku pracy w USA - jest to jeden z kluczowych odczytów dla par z USD. Publikacja danych za październik, podobnie jak to było w przypadku danych za wrzesień (choć już w mniejszym stopniu), obarczona jest niepewnością w związku z następstwami wrześniowych huraganów.
Prognozy dla kluczowych elementów raportu:
- Zmiana zatrudnienia w sektorach pozarolniczych (NFP): +310 tys. (w sierpniu: -33 tys.)
- Wzrost wynagrodzeń (m/m): +0,2% (+0,5%)
- Stopa bezrobocia: 4,2% (4,2%)
Dla reakcji dolara kluczowe będą oczywiście odchylenia od tych prognoz. Obarczone są one sporą dawką niepewności. Prognoza wzrostu zatrudnienia na poziomie 310 tys. jest najwyższą od ponad 7 lat, a taki miesięczny wzrost zatrudnienia byłby najwyższym od 2 lat. Takie oczekiwania to wciąż następstwo huraganów Irma i Harvey, które we wrześniu pustoszyły amerykańską gospodarkę, skutkując pierwszym od 7 lat spadkiem zatrudnienia w ujęciu miesiąc do miesiąca, a także pośrednio bardzo silnym wzrostem wynagrodzeń. Październik miał być miesiącem uzdrowienia gospodarki i powrotu na rynek pracy osób, które straciły ją w wyniku huraganów. Jak pokazały nam prognozy z ubiegłego miesiąca (prognozowano wzrost zatrudnienia o 90 tys., a to spadło o 33 tys.), następstwa huraganów, w kontekście wskaźników makroekonomicznych, są trudne do oszacowania. Takim ryzykiem obarczone są również październikowe prognozy.
UWAGA!
W przypadku dzisiejszej publikacji warto mieć na uwadze to, że odbedzie się ona o 13:30, a nie zwyczajowo o 14:30 (czasu polskiego). Wynika to z tego, że w Stanach Zjednoczonych nie przestawiono się jeszcze na czas zimowy i w tym tygodniu wszystkie publikacje makroekonomiczne z USA były przesunięte o godzinę w tył.
Prognozy dużych banków
Lepsze prognozy dla wzrostu zatrudnienia (od konsensusu na poziomie +310 tys.) mają Goldman Sachs i Barclays. Pierwszy z nich oczekuje wzrostu na poziomie 340 tys., a drugi 325 tys. Te banki oczekują również wzrostu wynagrodzeń zgodnego z konsensusem (+0,2% m/m). HSBC i Deutsche Bank uważają, że wzrost zatrudnienia będzie niższy od oczekiwań. Prognozy tych banków to odpowiednio 300 tys. i 250 tys., a HSBC dodatkowo uważa, że stopa bezrobocia wzrośnie do 4,3%. Oba banki wskazują również na niższy wzrost wynagrodzeń.
Sektor prywatny
W ubiegłym miesiącu odczyty ADP nieco zmyliły uczestników rynków finansowych. Choć prognoza i sam odczyty były wyraźnie niższe niż we wcześniejszych miesiącach, to opublikowane dane były i tak nieco lepsze od oczekiwań. W tym miesiącu w prognozie dla ADP widoczne były podniesione oczekiwania co do wzrostu zatrudnienia w sektorze prywatnym w październiku. To wzrosło ostatecznie o 235 tys., przy prognozie na poziomie 200 tys. Zrewidowano przy tym dane za wrzesień z +135 tys. do +110 tys.
Dodatnie odchylenie odczytów ADP daje nam pozytywny sygnał przed publikacją NFP, choć przy tak wysokich prognozach dla payrollsów może to okazać się złudne.
Usługi vs przemysł
W tym miesiącu, przed publikacją raportu z rynku pracy zdążyliśmy poznać jedynie indeksy ISM dla sektora przemysłowego. Dane dla sektora usługowego (istotniejszego dla amerykańskiej gospodarki) zostaną opublikowane dziś po danych z rynku pracy. Indeksy ISM pozwalają nam ocenić tendencje w zatrudnieniu w sektorze usługowym i przemysłowym (na podstawie subindeksu dla zatrudnienia).
W tym miesiącu wartość indeksu ISM dla przemysłu nieznacznie spadła – z 60,3 do 59,8 (przy prognozie na poziomie 60,0), podobnie jak wartość ogólnego indeksu dla sektora przemysłowego. Miesiąc temu zatrudnienie w tym sektorze akurat nieznacznie wzrosło (o 9 tys., po wzroście o 66 tys. miesiąc wcześniej). Dużo bardziej ucierpiał sektor usług (spadek zatrudnienia o 49 tys., po wzroście o 98 tys. miesiąc wcześniej). Indeksy ISM dla sektora usługowego byłby więc znacznie bardziej użyteczny w ocenie dzisiejszego odczytu.
Dane agencji ADP dla października wskazały, ze sektor usługowy odpowiadał za 150 tys. z 235 tys. wzrostu zatrudnienia w sektorze prywatnym amerykańskiej gospodarki. Sektor przemysłowy wygenerował z kolei 85 tys. nowych miejsc pracy.
Zwolnienia
Raport Challengera wskazał, że pracodawcy zamierzali we wrześniu zwolnić 29 831 osób, czyli o 25,0% mniej niż w październiku ubiegłego roku i 3,0% mniej niż we wrześniu bieżącego roku. Łączna liczba planowanych zwolnień ogłoszona od stycznia do października bieżącego roku to najniższy 10-miesięczny wynik od 1997 roku.
Na co zareaguje dolar?
W pierwszej kolejności, kluczowym elementem raportu będą dane o wynagrodzeniach. To one są odpowiedzialne za presję inflacyjną, czyli kluczową kwestię dla dalszych podwyżek stóp procentowych w USA. Poprzednie miesiące pokazały nam, że to właśnie te dane decydują o kierunku reakcji dolara. Tak było nawet w ubiegłym miesiącu, gdy zatrudnienie nieoczekiwanie spadło, ale wynagrodzenia mocno wzrosły. W przypadku października, prognoza dla wzrostu wynagrodzeń jest niższa od wzrostu we wrześniu. Ten sprawił, że miesięczna baza jest wysoka, co może ograniczyć miesięczną dynamikę z października. Dodatkowym negatywnym czynnikiem w kontekście wynagrodzeń są niższe prognozy niektórych banków.
Jeśli dane o wynagrodzeniach okazałyby się zgodne z prognozami, to rynki skupią się na danych o zatrudnieniu, które, jak już wspomniałem, obarczone są sporą niepewnością. Dane pomocnicze dla rynku pracy wypadły co prawda dość pozytywnie, ale bardzo wysoka prognoza dla odczytu NFP zniekształca nieco całą analizę. Dodatkowo, rozrzut w prognozach banków jest bardzo szeroki.
Należy przy tym mieć na uwadze to, że na reakcję dolara złożą się dane za październik wraz z ewentualną rewizją danych za wrzesień. Dotyczy to zarówno zatrudnienia, jak i wynagrodzeń.