Umocnienie dolara zepchnęło ceny metalu pod koniec pierwszej dekady miesiąca w pobliże 8200 USD/t. Przejściowe osłabienie „zielonego” oraz zaskakująco dobre dane z Chin o wolumenie nowych pożyczek udzielonych przez banki w sierpniu dźwignęły notowania miedzi 11 września powyżej 8400 USD/t. Barierą dla dalszej aprecjacji i skutecznego pokonania oporu 8500 USD/t był wzrost indeksu USD do poziomów najwyższych od ponad sześciu miesięcy.
W dniach 18-19 września, tuż przed decyzją Fed, ceny metalu zeszły poniżej 8300 USD/t wskutek nadejścia figur świadczących o kiepskiej kondycji chińskiego sektora nieruchomości oraz postępującego przyrostu zapasów surowca na LME. W magazynach londyńskiej giełdy znajduje się niemal 156 tys. ton metalu, najwięcej od maja ubiegłego roku. Wzrost od 12 lipca przekracza 100 tys. ton, spread 0-3M jest w contango przekraczającym 60 USD/t (najwyższe od maja), sugerującym adekwatną krótkoterminowo podaż. Jeden z istotniejszych uczestników rynku obniżył prognozę ceny miedzi w horyzoncie końca 2023 roku z 9000 USD/t do 8800 USD/t, powołując się na przyrost giełdowych zapasów surowca oraz perspektywę obniżonego zapotrzebowania Chin.
Dynamiczny przyrost zapasów surowca na LME przy sporadycznych pozytywnych figurach z Chin studzi nastroje rynkowe. Trzeba przyznać, że ceny metalu nieźle sobie radzą z puchnącymi magazynami LME oraz umocnieniem dolara: w trakcie sesji z 20 września, przed decyzją Fed, zmiana QTD benchmarku 3M wynosiła +0,4% wobec wzrostu indeksu USD o 2,1%. W przypadku braku istotnego ożywienia apetytu Państwa Środka na surowiec i stabilnych danych makro z krajów rozwiniętych, notowania metalu prawdopodobnie będą kontynuowały trend boczny. Średnia prognoz cen miedzi na Q4’23 zebranych we wrześniu przez agencję Bloomberg wynosi 8550 USD/t.