Centralna Komisja ds. Inspekcji Dyscypliny w Chinach poinformowała dziś o tym, że w stosunku do Wanga Bao, człowieka odpowiedzialnego za statystyki gospodarcze w Chinach, prowadzone jest postępowanie śledcze ze względu na "poważne pogwałcenie dyscypliny partyjnej".
Zwrot "poważne pogwałcenie dyscypliny partyjnej" jest eufemizmem, gdyż faktycznie oznacza on oskarżenie o korupcję. Wang Bao jest dyrektorem Narodowego Biura Statystycznego w Chinach.
Zaskakująca wiadomość o śledztwie, która rzuca kolejne cienie na prawdziwość danych gospodarczych pochodzących z Chin, ujrzała światło dzienne tylko kilka godzin po konferencji, podczas której Wang przedstawiał krótki raport na temat gospodarki Chin.
Statystyki ekonomiczne z Chin są w ostatnim czasie silnie podawane w wątpliwość przez analityków i ekonomistów, którzy twierdzą, że są one sztucznie zawyżane. Niektórzy są przekonani co do tego, że Chiny fałszują dane. Inni debatują nad dokładnością poszczególnych statystyk i wskazują na konieczność posługiwania się alternatywnymi wskaźnikami, jak np. zużycie energii czy wykorzystanie transportu kolejowego.
W przeszłości krytyka wyliczeń PKB krytykowana byla ze względu na "kult PKB. Jednym ze sposobów dla niskich rangą urzędników, by wspiąć się w górę było osiąganie lub przewyższanie celów wzrostu PKB we wsiach, miastach, czy prowincjach, którymi zarządzali. Wysoka efektywność zarządzania była nagradzana przez stolicę.
"Chiny nie mają niezależnego biura statystycznego" - mówi Andy Xie, niezależny ekonomista. "Polegają na raportach lokalnych władz, a one mają motywację, by manipulować danymi".
Źródło: CNN