Reklama
WIG82 745,58+1,45%
WIG202 436,05+1,72%
EUR / PLN4,30-0,19%
USD / PLN3,98-0,18%
CHF / PLN4,42-0,16%
GBP / PLN5,03-0,24%
EUR / USD1,08-0,02%
DAX18 492,49+0,08%
FT-SE7 952,60+0,26%
CAC 408 205,81+0,01%
DJI39 807,37+0,12%
S&P 5005 254,35+0,11%
ROPA BRENT87,07+1,60%
ROPA WTI82,70+1,20%
ZŁOTO2 234,24+0,06%
SREBRO25,03+1,87%

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama
Reklama

CD Projekt zapłaci za święty spokój od pokrzywdzonych inwestorów z USA. Ale to i tak dobra wiadomość

Darek Dziduch | 11:00 16 grudzień 2021
CD Projekt zapłaci za święty spokój od pokrzywdzonych inwestorów z USA. Ale to i tak dobra wiadomość | FXMAG INWESTOR
freepik.com
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Niemal rok temu, gdy nad CD Projekt wisiały czarne chmury, a akcje taniały z dnia na dzień, największa spółka gamingowa poinformowała, że otrzymała pozew zbiorowy od amerykańskich kancelarii prawnych, które miały reprezentować inwestorów ze Stanów Zjednoczonych. Ci czuli się poszkodowani po tym jak premiera jednej z najbardziej oczekiwanych gier zeszłego roku - Cyberpunka 2077 - okazała się totalnym niewypałem. Od kilku dni wiadome było, że CD Projekt będzie dążył do ugody, zanim pozew zbiorowy trafi na sądową wokandę. Dziś spółka ujawniła warunki porozumienia, w ramach którego zapłaci za święty spokój.

 

Półtoramilionowa ugoda, zamiast sądowej batalii

Przed rozpoczęciem czwartkowej sesji CD Projekt opublikował komunikat informujący o podpisaniu wiążącego porozumienia, zawierającego kluczowe warunki ugody zawartej z inwestorami ze Stanów Zjednoczonych, którzy w zeszłym roku pozwali spółkę. W ramach porozumienia CD Projekt, wraz ze swoim ubezpieczycielem Colonnade Insurance, wypłacą pozywającym łącznie 1,85 mln dolarów (ponad 7,5 mln złotych), w zamian za co strona skarżąca zrezygnuje z jakichkolwiek dalszych roszczeń wobec spółki. CD Projekt podkreśla, że podpisanie porozumienia nie oznacza przyznania się do winy, co też zostało podkreślone w treści ugody. Producent Cyberpunka 2077 zdecydował się na podpisanie porozumienia i wypłatę niecałych 2 mln dolarów biorąc pod uwagę koszty dalszej batalii sądowej prowadzonej w Stanach Zjednoczonych i czas, jaki by pochłonęła, bez względu na wyrok, jaki by zapadł.

Spółka wcześniej liczyła też na to, że amerykański sąd oddali pozwy przed rozpoczęciem rozprawy, jednak w maju doszło do konsolidacji wszystkich czterech pozwów zbiorowych, co oddaliło taką możliwość. Wg opinii amerykańskiej kancelarii reprezentującej CD Projekt, która rekomendowała dojście do ugody, nawet w przypadku korzystnego rozstrzygnięcia dla spółki poniesione koszty byłyby zbliżone kwoty, która zostanie wypłacona w ramach porozumienia z pozywającymi. Mówiąc prościej - ciągnięcie procesu byłoby dla CD Projekt mało opłacalne, nawet w przypadku wygranej w amerykańskim sądzie, nie mówiąc już o stratach wizerunkowych, które ciążyłyby spółce w toku prowadzenia postępowania.

Reklama

Kwota, którą CD Projekt wraz ze swoim ubezpieczycielem, wypłaci pozywającym w ramach ugody jest mało istotna z perspektywy działalności całej spółki, warto jednak zestawić ją z konkretnym punktem odniesienia. 1,85 mln dolarów to niemal połowa skonsolidowanego zysku netto osiągniętego przez CD Projekt w trzecim kwartale (16,3 mln złotych), z drugiej jednak strony spółka na koniec września tego roku dysponowała środkami pieniężnymi w wysokości 1,18 mld złotych (741 mln PLN nie wliczając obligacji skarbowych).

Informacja o tym, że CD Projekt będzie dążył do ugody została ujawniona przez spółkę po raz pierwszy 8 grudnia, po zakończeniu sesji. Mimo, że wówczas nie znaliśmy jeszcze warunków porozumienia, jakie CD Projekt planował zawrzeć z pozywającymi, reakcja inwestorów nie była zbyt optymistyczna - notowania akcji CDR na sesji 9 grudnia otworzyły się z ponad 1% luką spadkową (na 184,0000 PLN), zamykając się na cenie 180,1400 PLN, co oznaczało 3,25% spadek. Na dzisiejszej sesji, już po ujawnieniu warunków zawartej ugody, widać jednak znacznie większy optymizm wśród akcjonariuszy: notowania CD Projekt otworzyły się 2,5% luką wzrostową przy kursie 183,5000 PLN.

 

URL Artykułu

 

O co chodzi z amerykańskim pozwem?

Reklama

Sprawa pozwu zbiorowego ze strony amerykańskich inwestorów, którzy czuli się pokrzywdzeni i wprowadzeni w błąd przez CD Projekt może wydawać się dość absurdalna. Po pierwsze dlatego, że każdy inwestor musi brać pod uwagę wysokie ryzyko lokowania kapitału w spółki z modnych i mocno wzrostowych branż, do których z pewnością należy CD Projekt, a po drugie dlatego, że akcje CDR nie są notowane na żadnej z amerykańskich giełd.

Zacznijmy od tego, że pozwy zbiorowe - początkowo od dwóch, a finalnie od czterech amerykańskich kancelarii prawnych - miały zostać złożone przeciwko członkom zarządu CD Projekt i były związane z zeszłoroczną nieudaną premierą flagowej produkcji, jaką jest Cyberpunk 2077. Amerykańscy prawnicy zarzucali polskiej spółce gamingowej wysyłanie na rynek fałszywych lub wprowadzających w błąd komunikatów związanych z wejściem na rynek najnowszej produkcji CD Projekt. To zaś, w opinii kancelarii, naraziło amerykańskich inwestorów na poważne straty finansowe, spowodowane gwałtownym spadkiem kursu akcji i ADR-ów CD Projekt po premierze Cyberpunka 2077.

Podstawą roszczenia amerykańskich prawników była przede wszystkim fatalna optymalizacja gry w wersjach na konsole starszej generacji (PS4 i Xbox One), która sprawiła że Cyberpunk 2077 początkowo był w zasadzie niegrywalny na konsolach ósmej generacji. Gra otrzymała bardzo słabe oceny od użytkowników PlayStation i Xboxów. To zaś zmusiło spółkę do uruchomienia programu „Help me Refund”, w ramach którego gracze, którzy nie byli zadowoleni z jakości Cyberpunka 2077 mogli do 20 grudnia zeszłego roku otrzymać zwrot pieniędzy.

Konsekwencją słabej optymalizacji gry w wersji konsolowej była również decyzja Sony, który 17 grudnia 2020 r. usunął Cyberpunka 2077 ze swojego sklepu PlayStation Store, aż do czasu wypuszczenia przez CD Projekt stosownych patchy (aktualizacji), które sprawią, że gra będzie uruchamiać się na konsoli PS4 w wystarczającej jakości. Finalnie gra wróciła do cyfrowego sklepu PlayStation dopiero w połowie czerwca tego roku. Wszystkie te wydarzenia pogrążyły notowania akcji i ADR-ów (kwitów depozytowych odzwierciedlających notowania spółki, wykorzystywanych przez amerykańskich inwestorów przy lokowaniu kapitału w zagraniczne firmy) CD Projekt, które w momencie organizowania sporu zbiorowego były wyceniane ponad 30% niżej niż w przededniu premiery Cyberpunka 2077, która miała miejsce 10 grudnia zeszłego roku.

 

Reklama

URL Artykułu

 

Kolejnym punktem zaczepienia dla amerykańskich kancelarii były sygnały członków zarządu CD Projekt wysyłane graczom i inwestorom przed premierą gry. Chodziło szczególnie o fakt, że spółka sprzedawała Cyberpunka 2077 w wersji na konsole PS4 i Xbox One, jednocześnie w materiałach przedpremierowych nie pokazując jakiegokolwiek nagrania rozgrywki z którejkolwiek z nich. Oprócz tego, przed wypuszczeniem gry na rynek recenzenci otrzymali do oceny wyłącznie Cyberpunka 2077 w wersji na PC. W obliczu roszczeń amerykańskich kancelarii prawnych sporym problemem dla CD Projektu miała być również sama wypowiedź prezesa Adama Kicińskiego na konferencji prasowej po publikacji wyników finansowych za trzeci kwartał zeszłego roku (25 listopada). Przyznał on wówczas, że trzecie z kolei, trzytygodniowe przesunięcie daty premiery Cyberpunka 2077 na 10 grudnia 2020 r. było uzasadnione i pozwoliło zoptymalizować grę w wersjach na konsolę. Wtedy też padły słowa, które mogą odbijać się czkawką prezesowi CD Projekt i które mogły kosztować spółkę niemal 2 mln dolarów - Kiciński stwierdził, że Cyberpunk 2077 na konsolach ósmej generacji (PS4, i Xbox One) działa „zadziwiająco dobrze”. Problem w tym, że kilkanaście dni później okazało się, że wcale tak nie jest, a prezes CD Projektu zaledwie cztery dni po premierze przyznał podczas telekonferencji, że zarząd ignorował sygnały od developerów, wskazujące na potrzebę większego dopracowania gry na starsze konsole. Jeśli pozwy zbiorowe doszłyby do skutku, obie wypowiedzi prezesa CD Projekt z pewnością byłyby zaklasyfikowane jako materiał dowodowy, potwierdzający że spółka naraziła inwestorów na straty.

Czy groźbą pozwu zbiorowego ze strony amerykańskich inwestorów była realna, mimo że akcje CD Projekt nie były notowane na amerykańskim rynku? Z pewnością tak, czego dowodem jest sam fakt tego, że ugoda będzie kosztowała spółkę i jej ubezpieczyciela niemal 2 mln dolarów. Szczególnie, że roszczenia amerykańskich inwestorów dotyczyły ADR-ów na CD Projekt dostępnych na amerykańskim rynku, nie zaś samych akcji, które są notowane wyłącznie na warszawskim parkiecie.

URL Artykułu

Reklama

 

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem?

Masz ciekawy temat? Napisz do nas

Napisz do redakcji


Darek Dziduch

Darek Dziduch

Redaktor portalu FXMAG i wydawca magazynu Inwestor. Nagrywa na YouTube materiały edukacyjne, poruszając tematy związane przede wszystkim z inwestycjami, finansami osobistymi i gospodarką.

Obserwuj autoraTwitter


Reklama

Czytaj dalej