Według opublikowanych wczoraj przez BLS danych roczna dynamika CPI i CPI bazowego obniżyła się do odpowiednio 6,4% oraz 5,6% wobec poziomów o 0,1 p.p. wyższych w poprzednim miesiącu. Rynek liczył na mniej – spodziewano się 6,2% oraz 5,5%. Ważnym powodem „niedostarczenia” były dokonywane regularnie przez BLS rewizje danych wstecz w związku. ze zmianą wag w koszyku oraz nowym sposobem odsezonowywania. W ich wyniku obniżono obserwacje z początku 2022 roku oraz podniesiono w ostatnich miesiącach.
Ta kwestia nie wyczerpuje jednak źródła wzrostu cen, które w przeważającej większości koszyka przyspieszyły w styczniu. Wbrew ostatniemu zacieśnieniu monetarnemu ma to także miejsce w bazowej, niemieszkalnej części koszyka. To problem, na który zwracaliśmy uwagę także ostatnim razem (tutaj). Momentum tych kategorii przyspieszyło wyraźnie powyżej poziomu, który pozwala osiągnąć celu inflacyjny. Puentuje to odczyt mediany inflacji, która nie dość, że za grudzień także została zrewidowana w górę (z +0,4% m/m do +0,6% m/m), w styczniu konsolidowała się na wysokim poziomie 0,7% m/m.
Jeżeli ufać wypowiedziom przeważającej większości w FOMC, pozostają oni zdeterminowani do sprowadzenia inflacji do celu, mimo rozwijającego się obecnie spowolnienia w tamtejszej gospodarce.
Wczorajsze dane zwiększają prawdopodobieństwo scenariusza, w którym bez dalszego zacieśnienia monetarnego możemy odnotować przedłużony czas normalizacji inflacji. Większość FOMC deklaruje, że do tego nie dopuści, więc buduje to oczekiwania na dalsze podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Powtórka z drugiego kwartału w danych o PKB
Wczorajsza publikacja GUS o szybkim szacunku PKB w IV kw. potwierdziła to, co można było oszacować z publikacji o rocznym PKB z 30.01. Komentowaliśmy te dane tutaj. We wtorek GUS przybliżył szacunek rocznej dynamiki w ostatnim kwartale z 2,2% do 2,0% wobec 3,6% w III kwartale. Nie stanowi to niespodzianki, natomiast warto zwrócić uwagę, że roczna dynamika odsezonowanego PKB zmalała znacznie bardziej – z 4,5% do zaledwie 0,3%. Oznacza to spadek o 2,4% kdk w samym IV kw. Tym samym różnica pomiędzy odsezonowanym a nieodsezonowanym PKB rośnie do rekordowego w historii poziomu 1,7 p.p. r/r. Uwypukla to skalę wyłamania z dotychczasowego trendu. Szczegóły w tym względzie poznamy 28.02 wraz z drugim odczytem GUS, natomiast już teraz można zgadywać, ze najmocniej do tej zmiany musiało kontrybuować spowolnienie w spożyciu prywatnym.
Implikowany z danych efekt carry-on na 2023 rok wynosi około -2,0%, co ogranicza potencjał wzrostu PKB w tym roku do poniżej 1,0%. W związku z tym uważamy, że RPP będzie odczuwała presję oczekiwań bardziej gołębiego nastawienia wśród wielu uczestników rynku wobec wzrostu bliskiego zera.