Wczorajsze dane po obu stronach Atlantyku były słabe. Grudniowa produkcja przemysłowa w Niemczach obniżyła się w ujęciu miesięcznym o 3,1% m/m (prog. -0,7%m/m). Spadkom oczywiście sprzyjało ograniczenie produkcji w energochłonnych kategoriach, gdzie obniżka przekroczyła 5% m/m, a ujęciu rocznym zbliżyła się do 20%. W przypadku przemysłu chemicznego, który odpowiada za ponad 7% niemieckiej produkcji, roczny spadek wyniósł niespełna 30%.
Z kolei w USA widać było solidne hamowanie popytu na kredyt konsumencki w grudniu ub. r. (+11 mld USD, prog. +25 mld USD). W przypadku kredytu nieodnawialnego (m.in. finansującego zakup aut) wzrost był najniższy od ponad dwóch lat. Jak wynika z opublikowanych przez Fed styczniowych ankiet wśród oficerów kredytowych warunki kredytowe „zacieśniły się”, a „popyt osłabł” na finansowanie samochodów, karty kredytowe i inne rodzaje kredytu konsumenckiego. Ta informacja z jednej strony sugeruje ryzyka relatywnie szybkiego pogorszenia się koniunktury konsumenckiej, ale z drugiej może powstrzymywać Fed przed zbyt jastrzębim nastawieniem (polityka pieniężna zaczyna osiągać zamierzone rezultaty).
Decyzja Rady po lutowym posiedzeniu prawdopodobnie nie będzie zaskakująca i stopy procentowe zostaną utrzymane na niezmienionym poziomie (ref. 6,75%). Nie oczekujemy również żadnych poważniejszych zmian w komunikacie sugerujących zbliżanie się do momentu łagodzenia polityki pieniężnej bądź rezygnacji z odniesień do kursu walutowego.
Adam Glapiński odniesie się do tej decyzji na jutrzejszej konferencji prasowej NBP, przewidzianej na godzinę 15:00.