Opublikowane w środę dane makro z USA opisujące stan koniunktury były nie tylko gorsze od oczekiwań, ale także zrewidowane istotnie w dół. Zaczynając jednak od względnie pozytywnych informacji, grudniowa inflacja producentów obniżyła się o 0,5% m/m (prog. - 0,1%). Indeks z wyłączeniem cen paliw oraz żywności był zbieżne z przewidywaniami (+0,1% m/m), ale jednocześnie dokonano rewizji w dół za poprzedni miesiąc i w rezultacie roczna dynamika tej miary wyhamowała z 6,2% r/r do 5,5% r/r.
Silne negatywne zaskoczenie napłynęło ze sprzedaży detalicznej. Spadła ona w grudniu o 1,1% m/m (prog. -0,8% m/m), a jej wartość za listopad została zrewidowana w dół z -0,6% do -1,0% m/m. Dane oczyszczone z bardziej zmiennych kategorii (aut i paliw) również były znacznie poniżej konsensusu oraz notowały rewizje w dół o podobnej skali co odczyt całościowy. Niewiele lepiej wypadła produkcja przemysłowa. Spadła ona w grudniu o 0,7% m/m (prog. -0,1% m/m) przy rewizji w dół za poprzedni miesiąc z -0,2% do -0,6%. m/m Najważniejsza składowa produkcji (przetwórstwo) zanotowała spadek o 1,3% m/m (prog. – 0,3%). Po rewizji danych za listopad (do -1,1% z -0,6%) spada ono o więcej niż 1,0% dwa miesiące z rzędu. Ostatni raz tak było w szczycie kryzysu COVID na początku roku 2020.
W rezultacie dane o spadku presji inflacyjnej można niekoniecznie odbierać w kontekście pozytywnych informacji. Spadek popytu wydaje się być ważniejszym czynnikiem obniżającym presję cenową niż odbudowa podaży lub zmniejszenie napięć w łańcuchach dostaw. Dziś natomiast na rynek napłyną dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz tradycyjnie dane o zasiłkach dla bezrobotnych.