Rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych przez FED wywołały w tym roku bezprecedensową wyprzedaż na rynku amerykańskich obligacji. Cena 30-letnich amerykańskich obligacji spadła o 14 proc. Także polskie obligacje tanieją – od początku roku o 4,9 proc.
Cena 30-letnich obligacji USA spadła o 14 proc., dwa razy więcej niż wyniósł spadek cen globalnych akcji (czyli instrumentu o wyższym ryzyku). Straty przynoszą także, tradycyjnie najbezpieczniejsze, krótkoterminowe amerykańskie bony skarbowe. Jest to najgorszy początek roku dla amerykańskich obligacji od ponad 30 lat. W środowisku wysokiej inflacji, która utrzyma się prawdopodobnie przez dłuższy czas, inwestorzy zamiast obligacji preferują obecnie surowce, nieruchomości oraz spółki value i dywidendowe. To także efekt obaw o pojawianie się stagflacji, czyli okresu wysokiej inflacji i niskiego wzrostu gospodarczego, który najlepiej pomagają przetrwać takie właśnie aktywa.
Od początku roku TBSP Indeks – oficjalny (dochodowy – uwzględniający odsetki) indeks polskich obligacji skarbowych spadł o prawie 4,9 proc., a w ciągu ostatniego roku o 13,5. Wraz z obligacjami tanieją także polskie fundusze obligacji. Dla porównania indeks WIG20, od początku roku stracił 6,4 proc., ale za to w ciągu ostatnich 12 miesięcy zyskał 10,3 proc.
Jest to ważne dla inwestorów giełdowych, bowiem pieniądze zarabia się zwykle poza okresami recesji, które przynoszą istotne straty. Każdy z ostatnich 10 okresów recesji w USA trwał średnio 11 miesięcy i przynosił 30-procentową stratę kapitału. Najlepszym prognostykiem recesji jest wystąpienie negatywnej różnicy między rentownością 10-letnich i 3-miesięcznych obligacji USA. Obecnie oprocentowanie obligacji 10-letnich w USA wynosi 2,29 proc., a 3-miesięcznych 0,44 proc. To oznacza, że różnica jest dodatnia i wynosi bezpieczne, z punktu widzenia ryzyka recesji, 1,85 p.p. Wydaje się zatem, że fundamenty amerykańskiej gospodarki są nadwątlone wysoką inflacją, ale bezpieczne. Warto jednak przyglądać się także różnicy między rentownością obligacji 10- i 2-letnich, ta wynosi tylko 0,20 p.p. i jest znacznie bliżej spadku poniżej zera. A to może być źródłem dodatkowej zmienności
na rynku.
mają obecnie na rynku wiele opcji zależnie od perspektywy inwestycyjnej i profilu ryzyka. Pierwszym wyborem mogą być w takiej sytuacji tanie i szeroko dostępne fundusze ETF. Na przykład fundusze ETF SPDR Bloomberg Barclays 1-3 Month T-Bill (BIL) lub iShares Short Treasury Bond (SHV) oferują ekspozycje na instrumenty o stałym dochodzie i niskim ryzyku. Koncentrują się one bowiem na instrumentach krótkoterminowych o najmniejszej ekspozycji na długoterminową inflację. Natomiast osoby, które uważają, że inflacja w USA będzie jeszcze rosnąć, mogą rozważyć fundusze ETF z obligacjami chroniącymi przed inflacją takie jak iShares TIPS Bond ETF (TIP) lub Vanguard Short-Term Inflation-Protected Securities (VTIP). Alternatywnie gdy, ktoś wierzy natomiast w rychły spadek inflacji, może rozważyć inwestowanie w ETF-y oparte o bardziej narażone na ryzyko inflacyjne obligacje długoterminowe, takie jak iShares 7-10 Year Treasury Bond ETF (IEF) lub nawet iShares 20+ Year Treasury Bond ETF (TLT).