W ostatnim okresie waluty Antypodów były jednymi z mocniejszych wśród kluczowych walut świata. Sytuacja ta różnie odbierana jest w Australii i Nowej Zelandii, o czym świadczą nocne wypowiedzi Guya Debelle z RBA (bank centralny Australii) i Stevena Joyce’a – ministra finansów Nowej Zelandii.
O komentarzach decydenta RBA pisałem już w ramach analizy pary AUD/JPY. Krótko mówiąc, Debelle uważa, że silny dolar jest negatywny dla australijskiej gospodarki (takie komunikaty pojawiają się również w oświadczeniach po posiedzeniach decyzyjnych RBA), a za taką tendencję na rynku walutowym odpowiadają niskie stopy procentowe w innych krajach.
Steven Joyce patrzy na swoją walutę w inny sposób. Minister Finansów stwierdził, że umacniający się NZD odzwierciedla siłę nowozelandzkiej gospodarki. Joyce stwierdził, że obecnie przedsiębiorcy radzą sobie dobrze w środowisku mocnej waluty, a korzystają na tym fakcie m.in. firmy kupujące dobra kapitałowe.
Obie wypowiedzi nie przeszły bez echa na rynku walutowym. Obie przyczyniły się również do spadku kursu AUD/NZD. Rynek silniej reagował na słowa bankiera centralnego z Australii, gdyż są one bardziej znaczące w kontekście czynników wpływających na notowania walut (polityka pieniężna).
Spadki kursu AUD/NZD na ten moment zatrzymały się na poziomie 1,062 – notowania już dwukrotnie się od niego odbiły.
AUD/NZD - M5
Z perspektywy interwału D1 obecny ruch wciąż traktujemy jako korektę spadkową. Jeśli dzisiejsza świeca zamknie się powyżej strefy wsparcia (okolice 1,064), to podstawowym scenariuszem będzie powstanie kolejnego impulsu wzrostowego. Zamknięcie poniżej 1,064 byłoby sygnałem pogłębienia korekty, a celem sprzedających stałaby się strefa wsparcia przy poziomie 1,055.
AUD/NZD - D1