Wczorajsza sesja na EURUSD to popis podaży, duża biała świeca jasno wskazuje aktualny sentyment do tej pary walutowej. Pytanie, na które postaram się odpowiedzieć, to czy jest to zjawisko trwałe, czy przejściowe.
Spoglądając na wyższe interwały widać, że trend spadkowy dominuje. Pierwszy wniosek, jaki można wysnuć w takim przypadku, to, że każdą falę wzrostową warto traktować jako korektę. Na przestrzeni ostatniego roku było ich kilka a ich długości zawierały się pomiędzy 170 a 550 pipsów. Aktualne wzrosty to ok. 340 pipsów, co oznacza, że pierwsza z ww. liczb została przełamana. Sugeruje to, że trend spadkowy traci swoją dynamikę, skoro podaż nie jest w stanie „upilnować” pierwszej linii obrony. Za chwile będzie kolejny test, czyli obrona drugiego mierzenia kierunkowego o wartości 100%, który znajduje się na poziomie 1.0327. Jego ewentualne przełamanie zacznie przechylać szale w kierunku trwałej zmiany sentymentu do USD.
Wskaźnik MACD powoli, ale systematycznie rośnie i zbliża się do newralgicznej linii „zero”. Wejście w zakres dodatnich liczb może zdynamizować pojawienie się kolejnych białych świec. Wymagałoby to przełamania najbliższych oporów, czyli linii FE100 a potem 1.0800.
Na korzyść takiego rozwoju sytuacji należy zapisać fakt, że EURUSD jest w dość niskich zakresie historycznych notowań, a na pewno USD jest ponadprzeciętnie mocny. Może to być ważny argument dla rozbudowania korekty, czy też zmiany trendu.
Najbliższe kluczowe wsparcia to 1.0500, a potem minima 1.0350. Obie te wartości można analizować także w kontekście wykresów tygodniowych i miesięcznych, co może być kluczowe w kontekście odpowiedzi na pytanie sformułowane w pierwszym akapicie.